Zaglądając tutaj codziennie zauważyłam, że mimo mojej nieobecności, czytelnicy pojawiają się każdego dnia. Na pewno wielu z Was jest spragnionych artykułów o ciekawych miejscach, wycieczkach, ale niestety w czasach epidemii właściciele blogów mogą zaoferować tak naprawdę tylko codzienność. Czy moja, nieodbiegająca praktycznie niczym od Twojej Cię zaciekawi? Przekonajmy się.
Last Month | Zeszły miesiąc - to forma postów popularna wśród wielu blogów. Od teraz zagości także tutaj. W jednym artykule znajdziesz zestawienie całego miesiąca. Codzienna rutyna, odkrycia kosmetyczne, wybryki w kuchni. Z czasem mam nadzieję, że będzie to bardziej rozwinięty post. Dzisiaj jednak zapraszam Cię do przejrzenia zwykłego miesiąca razem ze mną poczynając od dwóch ujęć z ogrodu rodziców.
Nie ma co ukrywać, życie zmieniło się z dnia na dzień. Chociaż małymi krokami próbujemy wrócić do poprzedniego trybu życia.. umówmy się.. już nigdy nie będzie tak samo.
Powiem Wam jak jest w moim przypadku. Teraz o wiele bardziej doceniam to co jest tuż obok. Widok starszych sąsiadów, którzy powolnym krokiem zmierzają do sklepu - dobrze, że są. Domowe wypieki, chociaż czasami z zakalcem - dobrze, że są. Kwiaty z ogrodu, przeplatane chwastami - dobrze, że są. Domownicy, chociaż budzą Cię czasem krzykiem lub głośnym śmiechem - dobrze, że są.
Nawiązując do wypieków, poniżej znajdziecie klasycznego mazurka na Wielkanoc oraz nasz skromny Świąteczny stół.
Niedługo minie dwa miesiące jak większość z nas pracuje z domu. Po lewej stronie zdjęcie 7:50 - zaczynam pracę, po prawej - końcówka dnia. Osobiście przyznaję, że tęsknie za biurem, a jeszcze bardziej za współpracownikami.
Nie ulega wątpliwości, że cera kobiet siedzących w obecnej sytuacji w domu, bardzo dużo zyska. Sama zauważyłam u siebie ogromną poprawę kondycji. Spowodowane jest to poniekąd znacznie mniejszą ilością makijażu, ale również zmianą kosmetyków do codziennej pielęgnacji. Krótko o odkryciach kosmetycznych idealnych na co dzień:
❣ Krem bb Bourjois - rzadka konsystencja, wygładza cerę, lekko kryje. Posiadam odcień 1. Cena: ok. 25 złotych.
❣ Tusz do rzęs Oriflame The One - wydłuża rzęsy, nadaje im objętości, nie kruszy się. Cena: około 15 złotych.
❣ Kredka do oczu Oriflame Giordani Gold - długotrwała, bardzo wydajna, nie powoduje łzawienia. Cena: około 20 złotych.
W przypadku Oriflame, nie są to ceny stałe a zależne od obecnego katalogu.
Muszę wspomnieć także o podkładzie Clinique. Bardzo żałuję, że odkryłam go tak późno. Produkt bardzo dobrze kryjący i długotrwały. Sprawdzi się świetnie na wyjściach, weselach, przyjęciach. Co najważniejsze - to produkt niekomedogenny. Nie zapycha cery, nie powoduje podrażnień, przykrych niespodzianek po kilku dniach. Z czystym sumieniem mogę go polecić. Mój odcień to 02 fresh Ivory. Cena: około 120 złotych.
Kolejny ulubieniec kwietnia to balsam do ciała marki Oriflame na bazie miodu i mleka. Chociaż nie lubię zapachu tego połączenia - w tym przypadku zdecydowanie mi nie przeszkadza. Wygładza ciałko, nawilża i sprawia, że pachnie lekko i przyjemnie. Cena: około 15 złotych.
Przyznaję się, nie czytam dużo książek. Od dwóch do pięciu w roku - serio. Nie znalazłam jeszcze czasu na więcej ;) 7 lat później pożyczyłam od koleżanki z pracy - Justynko, pozdrawiam. Czytam ją drugi raz w tym roku, a to dlatego, że jest niezwykle ciekawa i analizuje kilka kwestii. Pomińmy.
Jak zakupy - to przez internet. Sporo promocji kręci się w sklepach online. Taką cudną torebkę dorwałam w Mohito za około pięćdziesiąt - sześćdziesiąt złotych.
Domowe wypieki. Podglądałam jak moja mama robi bułki drożdżowe. Postanowiłam zrobić swoją pierwszą. Wygląda - koszmarnie, sami widzicie, ale była pyszna. Po prawej stronie domowa pizza hawajska. Kto wpada po pandemii? ;)
Wioska. Z takim widokiem Was zostawiam. Raj na ziemi - nawet nie wiecie jak bardzo doceniam to, skąd podchodzę.
Do następnego,
M.