Trójmiasto naszym okiem

W całym swoim życiu udało mi się nad Bałtyk pojechać.. raz. Już od stycznia wiedziałam, że muszę to powtórzyć - tym razem z P. Zorganizowaliśmy sobie 6 dniową "wycieczkę". Nocleg rezerwowaliśmy w Gdyni, a dzięki SKM poruszaliśmy się w stronę Sopotu oraz Gdańska. Jesteście ciekawi co przykuło naszą uwagę w Trójmieście? Zapraszam do czytania! ;)
GDYNIA
Miasto jest niezwykle urokliwe. Kolorowe uliczki, punkty widokowe, mnóstwo przytulnych restauracji, knajp i straganów.
My swoją lokalizację mieliśmy jakieś 150m od dworca pkp. Nie mieliśmy daleko na plaże, około półtora kilometra. Tak się składa, że lubimy spacery, dlatego dla nas to nie był żaden problem. 
Z miejskiej plaży można brzegiem morza przejść do Orłowa, Sopotu, czy nawet dalej. My z dworca pkp udaliśmy się komunikacją SKM do Orłowa, tam spacerowaliśmy po molo. Dopiero z powrotem zafundowaliśmy sobie świetną przygodę jaką był powrót pieszo. Po drodze prócz wdychania cudownego powietrza możemy przystać aby podziwiać klif Orłowski. Dodatkowo jeśli ktoś ma dziwne hobby takie jak ja, zbieranie kamieni - nie wiadomo po co, na co i tylko torba przez to ciężka.. to może sobie spokojnie nazbierać różnych, dziwnych, kolorowych.
Wieczorem miło jest rozłożyć koc na plaży, posiedzieć, porozmawiać i wypić piwo czy sok. Dla szukających atrakcji znajdzie się dużo rozrywki w okolicy. Między innymi escape room, wesołe miasteczko. Dla aktywniejszych oczywiście pływanie w dozwolonych miejscach, siatkówka. Można też spacerkiem udać się do punktu widokowego. Na miejscu są dwie opcje dostania się na górę. Za pomocą bezpłatnej kolejki, lub pieszo. Z góry można oglądać panoramę miasta.
Ceny biletów SKM są różne. W zależności ile km ma trasa, którą sobie zaplanowaliśmy. Przykładowo z Gdyni Głównej do Orłowa normalny bilet kosztuje 3,20 a studencki (ja) 1,57 zł. Odsyłam Was tutaj - tam możecie wpisać sobie trasę i zobaczyć dokładnie ile kosztuje wasz bilet.

SOPOT
To był mój must have, no bo przecież każdy ma zdjęcie na molo. Ekscytacja opuściła mnie tuż przy kolejce, którą zobaczyłam za biletami. Wydawało mi się, że tam jest dużo ludzi, ale gdy weszliśmy na molo.. Człowiek na człowieku. No cóż, uroki sezonu. Cena wejścia (kompletna głupota) to 8 złotych.
To chyba główna atrakcja. Dookoła oczywiście restauracje, bary, szlaki turystyczne, ścieżki rowerowe. Jeżeli będziecie się nudzić niedaleko znajduje się kręgielnia oraz aquapark. Godzina pływania kosztuje 30 złotych, studenci płacą 25. My wybraliśmy opcję 3 godzin w cenie 55 (normalny) i 49 (ulgowy). Muszę przyznać, że odkąd nauczyłam się pływać (powiedzmy, bo czasem jeszcze jest panika) to kocham wodę i godzina zdecydowanie nie byłaby zadowalająca. Świetną opcją (podobno, bo zupełnie o tym zapomnieliśmy!) jest także krzywy domek. Ale burczało nam tak w brzuchu po wysiłku, że szybko zwinęliśmy się i dopiero w domu przypomniało nam się, że mieliśmy jeszcze odwiedzić ten punkt :D
GDAŃSK
Na to miasto byliśmy nastawieni w stylu "Może pojedziemy", "Jak będzie czas". Gdy dowiedziałam się, że akurat w tym okresie załapię się jeszcze na jarmark Dominikański, to niestety nie było "Zmiłuj się!".
Do Gdańska również można dostać się tanią komunikacją SKM. Z Gdyni Głównej wysiadaliśmy na przystanku Gdańsk Śródmieście. Ceny biletów znajdziecie tutaj. Kupując w okienku na pkp, należy przed wejściem do pociągu skasować bilet w automacie. Jeżeli jednak kupujecie bilet w kasie automatycznej to wtedy nie kasujecie go, gdyż obowiązuje on na najbliższy pociąg. 
Na jarmarku znajdziecie mnóstwo atrakcji. Od restauracji, przez statki po pamiątki. Cudowna karuzela wykonana we włoskiej manufakturze, piękna architektura i krajobraz. Gdańsk to bardzo malownicze miasto. Na straganach zarówno dzieci jak i dorośli znajdą dla siebie mnóstwo dodatków. Piękna porcelana, wyroby kuśnierskie, prace kowalskie. Ja polowałam x czasu na łapacz snów i właśnie tam zakupiłam swój. 
Na sam koniec, jak to jest z tym jedzeniem? Jeżeli pójdziesz do restauracji, bądź smażalni niedaleko morza - jest naprawdę w porządku. Dookoła jest mnóstwo kebabów, smażalni frytek i tak dalej.. ale uwierzcie mi.. lepiej zapłacić trochę więcej i zjeść coś pożywnego niż potem ubolewać w domu, że boli żołądek. Ceny dań z rybami są w granicach od 25-40 złotych.

I morze z głowy. Już mogę je wykreślić z mojej "to do list".

Do następnego!


UDOSTĘPNIJ TEN POST

1 komentarz :

  1. Dla mnie Trójmiasto to przede wszystkim muzea i galerie! Spędziłam w Gdańsku kilka ni i obejrzałam kilkadziesiąt różnych zabytków.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.